Perkusyjna rozwałka

Członek Zespołu

A ja?

Oj, Witku z Tobą też się oczywiście zgadzam!
Zgadzam się ze wszystkimi, którzy zgadzają się ze mną, pasi?

Członek Zespołu

Heh, no to zrobie wylom ;) Rzeczywiscie, dyskusje z Wojtkiem sa takie jak piszecie, wiec byc moze popelniam blad piszac tego posta. Jesli Wojtek nie przekreci moich slow nie wypowie sie za mnie w stylu "co to ja mialem na mysli" i nie zastapi moich slow swoimi jak juz bywalo - podejme to ryzyko.

Chyba rzeczywscie tu chodzi zwyczajnie o gusta. Czytalem wasze wypowiedzi pobieznie, sorki. Jednym sie podoba to, innym tamto. Mi ten serial tez sie nie spodobal i mialem chyba dokaldnie takie same odczucia po obejrzeniu odcinka, jak Wojtek. UWAGA, nie podpisuje sie pod kazdym zdaniem Wojtka. Chce tylko powiedziec, ze rzeczywiscie odebralem to jako kopie SP, zupelnie dla mnie nie smieszna i cos bardzo marnego. Dla mnie! Nie chce tu obrazac nikogo. Ile ja sie nasluchalem w zyciu, ze Monty Python jest dla debili, a przeciez wiecie (chyba?) jak bardzo ich kocham ;) Takze wiem jak krzywdzace sa takie opinie, tym bardziej nie chce tu przez to powiedziec, ze ktos jest glupi, bo to oglada. Absolutnie nie.

Kiedys pozniej bylo troche rozmow z Dawidem i Przemem i dalem sie przekonac, zebym zobaczyl jakies 3 wybrane najlepsze wg nich odcinki WM. Zgodzilem sie i dalej na nie czekam. Nie jestem nastawiony na 'nie', zobaczymy. Ale na razie z tego co widzialem (a widzialem bardzo malo, bo tylko 1 odcinek) wydawalo mi sie zupelnie nie dla mnie.

Mi sie ostatnio wydaje, ze wlasnie ani ten przykladowy Mozart lub jazz (itp.) nie jest wyznacznikiem czegos 'wielkiego' itp. Ani 'wielki' malarz nie jest lepszy od tego mniej 'uznanego'. Wydaje mi sie, tak z czysto filozoficznych rozwazan o sztuce itp, ze dobre jest to co sie komu podoba. Brzmi prosto, wiem, ale podparte jest wieloma godzinami rozmow z moja Magda na tego typu tematy, z innymi ludzmi i ogolnie moimi czestymi przemysleniami, ktore akurat (w tym temacie) bardzo lubie. Naprawde, ostatnio dochodze do takich prostych wlasnie wnioskow. Ta mysl bedzie ewoluowala, ale na 2008 rok tak bym powiedzial i w tej dyskusji, zchodzac ze sztuki troche nizej. Jak sie komus podobaja WM to spoko, mi sie nie podobaja. Ale ktos tu juz wczesniej pisal, ze sie o gustach nie dyskutuje (wiem, to tez watpliwe i tez mozna debatowac) ;)

Członek Zespołu

Whatever. O gustach może się nie dyskutuje, ale ja nie uznaję takich przesądów. Jeśli coś jest kiepskie, tak właśnie to określam. Kiedy widzę czym teraz karmią nas media, rzygać mi się chce. Nie twierdzę, że mam wysublimowany smak, ale, do cholery, zauważam że w dzisiejszych czasach z ludzkim poczuciem estetyki jest naprawdę źle!

Na ten przykład bardzo lubię slapstickowe komedie. Porównajcie sobie jednak "Date Movie" (aka "Komedia romantyczna") z serią "Naked Gun" (aka... hm, naprawdę mam to tłumaczyć?). Niby ten sam typ humoru, a różnica w odbiorze kolosalna. Pierwszy film przyprawia o mdłości, drugi naprawdę bawi.

Członek Zespołu

Ciebie.

Członek Zespołu

No dobrze, MNIE bawi.

Nawet jeśli Ciebie nie, obejrzyj sobie oba filmy. Który uznasz za lepszy? Dlaczego?

Członek Zespołu

Tatusiek! :D Weź Ty spróbuj tak podejść do siebie - ciekawe, co z tego wyjdzie. Może zrozumiesz, co i o czym się do Ciebie mówi? :) Żyrafko Ty...! ;D

Członek Zespołu

TY DO MNIE MÓWISZ?

Członek Zespołu

Muszę, po prostu muszę zacytować komentarz mojej rozkosznej Jagódki sprzed minuty! :D

No i napociliśmy się na chuja. On i tak nic z tego nie zrozumiał!

Członek Zespołu

Dzięki, że w Waszej systematyce awansowałem na chuja. Kocham Was, normalnie uwielbiam!

Członek Zespołu

Widzę, że nie tylko w temacie gustu masz problemy z percepcją... Ech. Pas!

Członek Zespołu

Oj, zrozumiałem! Przyczepiłem się, wykorzystując dwuznaczność użytego przez Ciebie stwierdzenia, żeby sobie zażartować. "Na chuja" miało oznaczać zapewne "niepotrzebnie", jak spodziewałem się na samym początku. Ja naprawdę nie jestem debilem. Ja tylko tak wyglądam.

Admin/Członek zespołu

To nie ma sensu. Odo, pamiętasz jak o klapkach mówiłem?
Nie wiem czy to już pod jakąś patologie podchodzi?

Powtórze raz jeszcze może w końcu zaskoczy.
To, że coś dla Ciebie jest kiepskie NIE znaczy, że RZECZYWIŚCIE takie jest i, że INNI też tak uważają.

Tu nie ma przesądów, horoskopów ani różdżkarstwa, tak po prostu jest. Ja na przykład tak samo lubię oba filmy, które wymieniłeś. I nie znaczy to, że nie mam racji. To, że Ty jednego z nich nie trawisz nie pokazuje Twojej głupoty czy czegoś tam.

Jak bedziesz dalej takie śmietniki robił na forum (czy ktokolwiek inny)
warna daje.

End of Topic